Wiadomości

Zarzuty i policyjny dozór dla porzuconego 19-latka

Data publikacji 22.08.2016

Za pobicia, groźby karalne, naruszenie miru domowego, zniszczenie mienia, a nawet za krótkotrwałe użycie pojazdu odpowie 19-letni mieszkaniec powiatu pszczyńskiego, który pod koniec ubiegłego tygodnia trafił pod policyjny dozór. Nastolatek wszedł na drogę przestępczą, gdy rozstała się z nim jego dziewczyna. Wpadł w furię i pobił jej kolegę, wdarł się też do cudzego mieszkania, gdzie wywołał karczemną awanturę, jak się później okazało na swym koncie miał też inne karygodne przewinienie.

19-letni mieszkaniec powiatu pszczyńskiego do policyjnej izby zatrzymań trafił w ubiegłym tygodniu, po tym jak wcześniej rzuciła go dziewczyna. Nie mogąc pogodzić się z jej decyzją nastolatek zwołał kolegów i pojawił się w jednym z żorskich lokali, w którym jego była partnerka spędzała czas ze znajomym. Nastolatek pobił 27-latka, a gdy ten wrócił do domu zaatakował ponownie.

Tym razem z kolegą u boku i zamaskowaną twarzą wdarł się do jego mieszkania. Kiedy matka pokrzywdzonego zamknęła przed nim drzwi, ten skopał je i z tupetem wtargnął do przedpokoju. Trzymając w ręku sporych rozmiarów pilnik groził 27-latkowi i po raz kolejny rzucił się do niego z pięściami. Na szczęście pokrzywdzony zdołał wytrącić mu z rąk ostry przedmiot i szarpiąc się skłonił 19-latka do opuszczenia mieszkania. Niestety podczas niespodziewanej „wizyty” nieproszeni goście zniszczyli drzwi i wyposażenie powodując straty sięgające blisko 2 tys. złotych.

W ciągu jednej doby nastolatek dopuścił się kilku przestępstw, ale niestety nie jedynych w swym młodym życiu. Jak ustalili śledczy to właśnie on stał również za sprawą krótkotrwałego użycia bmw, wartego 140 tys. złotych, które „zniknęło” w maju mieszkańcowi Żor. Zebrane dowody potwierdziły, że samochodu należącego do ojca jego byłej dziewczyny używał bezprawnie 19-latek, który go porzucił, gdy uszkodził pojazd.

Zanim nastoletni mieszkaniec powiatu pszczyńskiego stanie przed sądem i odpowie za swoje przewinienia będzie musiał „meldować się” na komendzie. O objęciu go policyjnym dozorem zdecydował w miniony piątek prokurator. Chłopakowi grozi nawet do 5 lat więzienia.

Powrót na górę strony